Dzisiaj znalazłam w sieci inspirację. Bajkę o orle. Nie będę jej tu całej przytaczać, generalnie chodzi o to, że orzeł urodził się w zagrodzie z kurami i nikt mu nigdy nie powiedział, że jest orłem i do końca życia żył w przekonaniu, że jest najprawdziwszą kurą (albo kogutem, nieważne). Przykra historia. Sprawia, że z jeszcze większą zaciętością i uporem dążę do znalezienia swojej własnej drogi i zrealizowania siebie(sic!)
Co byś wybrał - być orłem żyjącym wśród kur. Mającym co prawda ogromny potencjał, ale nie wiedzącym o tym i spędzającym całe swoje życie, jak kura, czy być po prostu kurą, tylko kurą, niczym mniej i niczym więcej, z pełną tego świadomością?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz