piątek, 12 kwietnia 2013

Kurze udka



Dbam o siebie. Nie mam za dużo tłuszczu, nie przeziębiam się i nie jem antybiotyków, hormonów ani sterydów. Wiele mnie to kosztuje wyrzeczeń. Jak to po co?! Jestem z siebie dumna, że tak o siebie dbam! Mam takie wspaniałe kurze udka – takie ponętne, seksowne i apetyczne. 


Hmm… A przecież jak na nie patrzę (co nie zdarza się tak znowu często), to dostrzegam w nich zgoła inne walory. Dobrze mi służą – do chodzenia, podskakiwania śmiesznie i siedzenia na grzędzie. Są mi niezbędne by się przemieszczać, nie latam przecież. Nie oceniam ich walorów smakowych ani estetycznych. Nawet rozmiar nie ma dla mnie znaczenia w tym konkretnym przypadku…


Lecz chyba takie podejście pragmatyczno – użytkowe się nie przebije w dzisiejszym świecie. Nawet mnie ono do końca nie przekonuje.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz